..za wschodzącą wiosną trawą
i kwitnieniem wonnych ziół
za słowika tęsknym śpiewem
za rozkosznym kołysaniem zbóż
falujących łąk zielonych mórz
nic nie ma
los rozstawia tu i ówdzie
pułapki cierpienia
skrył nadzieję w mysich norach
trzyma także gdzieś w ukryciu
radość co kradniemy życiu
w starych księgach które pokrył kurz..
/net/
foto-net |
- mimo choroby, dni upływały jak zawsze, z zewnątrz nic nie wyglądało inaczej - maż zaczął lepiej się czuć po pierwszej serii chemii..seria zastrzyków na wzmocnienie organizmu zrobiła cud - odzyskał swoja wagę (w pierwszych tygodniach
choroby stracił ponad 15 kg)!..Z dnia na dzień czul się lepiej, poweselał..
i właściwie zaczął żyć normalnym życiem , bez forsowania się..
Tylko patrząc na to co pojawia się na stole można było się domyśleć, ze coś się zmieniło...Cale jedzenie dostosowałam do wymaganej diety mojego męża. Zniknęły wszystkie smażone i ciężkostrawne rzeczy, minimum soli i prawie zero cukru...
Nieśmiało pojawiła się ..nadzieja, ze może to jeszcze nie jest..koniec?
ze uda się nam wygrać te walkę? - Mela! zaświtała w nas nadzieja, ze organizm mojego męża zwycięży! - rozumiesz Mela??
- tak! doskonale to rozumiem! wyobrażam sobie jak cieszyliście się z każdego dnia...z każdego kilograma, który wracał "na miejsce".. nadzieje była wam bardzo potrzebna - mówi cicho Mela
foto-net |
ndzieja ma kolor zielony i zawsze w trudnych momentach potrzebujemy jej
OdpowiedzUsuńsa takie dni, ze jedno co nam pozostaje to nadzieja........
OdpowiedzUsuńtak ! sa takie dni - niestety...
OdpowiedzUsuńnadzieja?..potrzeba jak powietrze, jak promyki słońca..
OdpowiedzUsuń