"Samotność jest jak czad,jeśli nie zwrócisz w porę na to uwagi,
może cię zabić."
Olivia Goldsmith
Samotność..temat tak obszerny, ze właściwie cokolwiek, ktokolwiek napisał w tym temacie, to zawsze jeszcze
można dodać coś do tego..
Moja ucieczka w samotność trwała dwa lata, nawet nie wiem kiedy minęły? Po śmierci mojego męża nic nie było takie same! Nic!
Niedokładna znajomość ( papierami zawsze zajmował się maż)
przepisów i wszystkiego co się z tym wiązało to był pierwszy szok!..później przyszły następne te dotyczące życia codziennego..
problemy i kłopoty mnożyły się i miałam wrażenie, ze jestem unieruchomiona w miejscu a na mnie pędzi ogromna "lawina" spraw pilnych i pilniejszych, których nie jestem w stanie ogarnąć! Na szczęście wokoło mnie nie było pustki..ta pustka była tylko we mnie..Przy bardzo skutecznej pomocy - sprawy najpilniejsze zostały załatwione..to wszystko działo się w tych dwóch latach, gdy jedyna motywacja mojego życia
był tylko mój syn..
foto-net |
Pewnego dnia - mój farmaceuta, który znal mnie bardzo dobrze - (przez okres choroby mojego męża i te dwa ostatnie lata to on realizował moje recepty) - "rozbił" ta moja "szklana kule" i zmusił mnie, żebym zaczęła moja ucieczkę z samotności..
samotnosc, ta wewnetrzna to "corka" depresji, bardzo trudno sie jej pozbyc..
OdpowiedzUsuńniestety to prawda....to trudna walka, ale mozna i trzeba sie pozbyc, by alej zyc...
Usuń