- Mela wiesz jak to jest, gdy z życia odchodzi ktoś kogo kochasz bardziej niż siebie?..tego nie da się opowiedzieć..
Pominę te ostatnie dni miedzy śmiercią a pogrzebem mojego męża..naszpikowana lekami na uspokojenie miałam chwilami wrażenie ze to coś się dzieje w jakimś koszmarnym śnie..nie mogę nawet teraz tego opowiadać..
- to musiał być bardzo trudny okres - cichutko mówi Mela
- koszmarny.. koszmarny Melu - później było już tylko koszmarnie cicho...
kompletny bezruch..
całkowity brak chęci robienia czegokolwiek
i..czekanie!..
To czekanie było jakaś obsesja.. czekałam ze przyjdzie!..odszedł na moich rekach..widziałam go w trumnie....i czekałam, ze przyjdzie!
- o matko! to musiało być straszne dla ciebie..twoja podświadomość broniła ciebie przed rozpacza? co to było? - pyta Mela
- każdy ruch na schodach powodował, ze siadałam wpatrzona w klamkę drzwi i czekałam ze otworzą się i on będzie w nich stal z tym swoim czarującym uśmiechem..
to trwało wiele tygodni..nie pomagały prochy..- wiesz Mela? - miałam takie przebłyski w tym czasie myśląc ze zwariowałam
- tez bym chyba tak myślała - mówi w zamyśleniu Mela
foto-net |
Rano ... wpatrzona bezmyślnie w sufit bez chęci do czegokolwiek, pozostawałam tak dłuższą chwile..mogłam nie spać, nie jeść, nie wychodzić.. miałam wrażenie ze świat się zatrzymał!... .. łykałam prochy i...
Gdyby nie syn, pewnie pewnego dnia przestałabym wstawać z łóżka, straciłam coś tak drogocennego, ze gdyby nie syn - straciłabym motywacje do życia...
- czułam się tak jakby coś wyrwało mnie z moich ram życia! w obcym kraju, gdzie sprawy śmierci pojmuje się inaczej niż w Kraju z którego pochodzę!, gdzie żałoby nie manifestuje się czarnym ubraniem i gdzie okres po pogrzebie jest zupełnie inny, krańcowo inny od tego co ja wiedziałam! ..moje otoczenie tu nie rozumiało mnie a ja nie rozumiałam otoczenia, to pogłębiało tylko moja depresje..
foto-net |
Bardzo wzruszajace to co piszesz - pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń