Jest taki sen, który się śnił kilka razy : …Bardzo gwarne miejsce, to pewnie lotnisko , bo jesteśmy w dużej hali, gdzieś w tle przechodzi tłum ludzi, słychać gwar rozmów ( ale to takie tylko rozmazane tło), a my ( ja i On) bardzo blisko siebie w objęciach, czuje ciepło Jego dłoni na moich plecach, moje dłonie głaszczą lekko Jego plecy, po mojej twarzy płyną łzy, jestem bardzo wzruszona, z twarzą uniesiona do góry – patrze na Niego, On tez jest wzruszony – czuje to....... i całuje mnie po tych spływających łzach i mówi do mnie: „no już!.. nie płacz! Wszystko jest dobrze... Ciii”.... i to jest tylko ta scena i ja nie wiem, czy ja przyjechałam, czy wyjeżdżam!? Wiem, ze to dla mnie duze emocje i zawsze budzę się z tego snu z twarzą mokra od łez... Jakie jest przesłanie tego snu? Dlaczego się śni kolejny raz?
Czy to są łzy szczescia, bo przyjechałam.... czy łzy rozpaczy,bo muszę wyjechać? Moja podświadomość nie chce niczego wytłumaczyć... Gdzie mam szukać podpowiedzi, gdzie szukać wytłumaczenia?
Milena 775
/fragm.opowiadania/
![]() |
foto-net |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za każdy komentarz..