czwartek, 1 marca 2018

Zmęczenie..








Dzień jak co dzień. W rondlu na wolnym ogniu cichutko bulgotały ziemniaki w sosie z kawałkami kiełbaski, cebulka i grzybami. Smakowity zapach snuł się po kuchni, wsuwając się w każdą szparę. Oczami wyobraźni widziałam, jak daje pstryczka w nos kotu śpiącemu na parapecie..
Nalałam kompotu do kubka i poszłam do warsztatu, obok domu.
Wiercił otwory w metalowej płycie, oczywiście nie słyszał, że weszłam, ale zauważył ruch i podniósł głowę, podałam mu kubek z kompotem. Pil wolno, przymykając oczy, wiedziałam, że nie lubi nagłych przerw, odebrałam pusty kubek i wróciłam do kuchni.
Duzo później, kiedy przyszedł jeść, widziałam na jego plecach ciemne "smugi" wyglądające na plamy? Tylko mokre czy to może olej? Nie zapytałam, bo robocze ubranie pełne było plam, nie było to zbyt istotne, ale te „plamy” były jakieś dziwne — tak mi się wydawało..
Gdy późnym wieczorem słyszałam jego ciężkie kroki w kuchni, ze zdziwieniem zauważyłam, że popołudniowe niby "smugi” (a może plamy) zmieniły się w rodzaj szaro-czarnej.. mgły?.. waty? - czegoś bardzo dziwnego.
To wyglądało jak bardzo "rozciągnięty" kot o ciemnej sierści! przylegało na całych plecach, z dużą "wypustką" w kierunki szyi i części głowy z tyłu. A jednocześnie niby-łapy oplatały ramiona aż do łokci, tworząc rodzaj obręczy na łokciach i ciągnęło się tyłem ud, aż do kolan z podobnymi obręczami wokoło kolan.
Patrzyłam zaskoczona na to "zjawisko".. co to takiego?
On wydawał się bardziej przygarbiony niż zwykle, jakby to dziwne zjawisko przygniatało go!..Podeszłam bliżej, chcąc dotknąć to”coś”. Moje palce weszły — w nicość, nie czułam oporu żadnej materii.. Co to znaczy?...
Pomyślałam, że mam jakieś zwidy. Oj ta moja wyobraźnia! czyżbym to ja tworzyła w wyobraźni ten dziwny obraz tego „czegoś”??
On najwyraźniej tego nie widział, był w łazience, wiec musiałby zauważyć "to" w lustrze, nic nie mówił, wiec nie widział...
Kiedy usiadł na taborecie przy kompie, by przeczytać prasę a ja patrzyłam na jego plecy "oblepione" tym zjawiskiem, nagle dostałam olśnienia! Już wiedziałam, co to jest — to po prostu — zmęczenie!
Zwyczajne ludzkie zmęczenie, narastało przez cały dzień, a wieczorem całkowicie Go opanowało! Oblepiało Jego plecy, kolana i łokcie — po całym dniu fizycznej pracy panoszyło się wszędzie!
Oczywiście, że tego nie widział, ale wiem, że odczuwał to mocno.. Ja z moją wyobraźnią, która działała na innych zasadach, zobaczyłam „fizycznie” to, co było tylko w jego mięśniach, nerwach, głowie,
Podeszłam do niego, wsuwając w jego włosy szeroko rozstawione palce i przez dłuższa chwile masowałam Jego głowę. Długi moment nie reagował, później odwrócił się i wtulił twarz.. we mnie. Jego ręce..
Kiedy szliśmy do sypialni, zauważyłam w lustrze, ze zmęczenie znacznie straciło intensywność..


Milena 775


foto-net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..