piątek, 22 kwietnia 2016

..dwa lata..



  "Samotność jest jak czad,jeśli nie zwrócisz w porę na to uwagi,
może cię zabić."

Olivia Goldsmith


Samotność..temat tak obszerny, ze właściwie cokolwiek, ktokolwiek napisał w tym temacie, to zawsze jeszcze 
można dodać coś do tego..
Moja ucieczka w samotność trwała dwa lata, nawet nie wiem kiedy minęły? Po śmierci mojego męża nic nie było takie same! Nic!
Niedokładna znajomość ( papierami zawsze zajmował się maż) 
przepisów i wszystkiego co się z tym wiązało to był pierwszy szok!..później przyszły następne te dotyczące życia codziennego..
problemy i kłopoty mnożyły się i miałam wrażenie, ze jestem unieruchomiona w miejscu a na mnie pędzi ogromna "lawina" spraw pilnych i pilniejszych, których nie jestem w stanie ogarnąć! Na szczęście wokoło mnie nie było pustki..ta pustka była tylko we mnie..Przy bardzo skutecznej pomocy - sprawy najpilniejsze zostały załatwione..to wszystko działo się w tych dwóch latach, gdy jedyna motywacja mojego życia 
był tylko mój syn..


foto-net
  Wydawało mi się, ze jestem zamknięta w "szklanej kuli", ze świat się zatrzymał..a to tylko ja się zatrzymałam..
Pewnego dnia - mój farmaceuta, który znal mnie bardzo dobrze - (przez okres choroby mojego męża i te dwa ostatnie lata to on realizował moje recepty) - "rozbił" ta moja "szklana kule" i zmusił mnie, żebym zaczęła  moja ucieczkę z samotności..

2 komentarze:

  1. Ofelia Korska13/5/16 02:14

    samotnosc, ta wewnetrzna to "corka" depresji, bardzo trudno sie jej pozbyc..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety to prawda....to trudna walka, ale mozna i trzeba sie pozbyc, by alej zyc...

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..