piątek, 8 lipca 2016

dlaczego?...




      Jesteś Dobrocią, Panie

Buntuję się tak bardzo, że aż chcę tupnąć nogą!
I pytam - Panie, dlaczego to czynisz?
Na wątłe ramiona zrzuciłeś tak wiele,
czy w mojej przyjaciółce widzisz same winy?

Zabrałeś jej męża - największe kochanie -

miłość, jaka bardzo nielicznym się zdarza,
później rozpleniłeś troski materialne
i ciągle na większe cierpienia narażasz...

Przecież jesteś Dobrocią, Panie mój na Niebie!

Dlaczego od lat kilku ją ciągle doświadczasz?
Co ja mam uczynić, by przebłagać Ciebie
i z przekonaniem głosić, żeś najlepszy Władca!?

Tylko Ty, Panie, możesz przeciąć zło od razu,

zakończyć uporczywe stawianie trudności,
rozkazać aniołom, by od tego wyrazu
objęły ją specjalną falą łagodności.

Choroby, przykrości, zapasy - niechaj się pokończą,

zamiast ringu niech zalśni słońce nad łąkami,
usta niech się śmieją, a oczy nie płaczą,
pogodna myśl niech wyrzuci z jej serca kamień.

© Elżbieta Żukrowska 8.07.2016.
fot. z internetu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..