poniedziałek, 4 lipca 2016

jutra może nie być...



Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu (..)   Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Gabriel Garcia Marquez


Kiedy przechodzi się coś strasznego w swoim życiu - a dla mnie tym czymś była choroba i śmierć mojego męża - to po jakimś czasie przychodzi na myśl, ze być może już nic złego nie może się przydarzyć, bo przecież już tak bardzo cierpieliśmy, tyle razy zadaliśmy pytanie "dlaczego"...tyle nieprzespanych nocy, tyle łez wylanych..
Ale los bywa przekorny, nie myśl nigdy ze jestes "bezpieczny" bo jutro jest zupełnie nieznane i wszystko może się zdarzyć...zupełnie wszystko!
Mnie się zdarzyło - niestety!..zwykła mammografia, taka która się robi w celach prewencji.. i szok!..zawsze było dobrze...zawsze, ale nie tym razem..i nagle codzienność zaczyna wyglądać zupełnie inaczej! Tysiące myśli i wątpliwości w głowie..strach! Tak! - zwykły oślizgły strach, który paraliżuje zwyczajne myślenie..
Wiele spraw, traci natychmiast na wartości..a jeszcze trzy, cztery dni temu były ważne....nie teraz! Teraz potrzeba duzo wsparcia, rozmów, by zagłuszyć ten wewnętrzny niepokój, czułości i zapewnień ze będzie dobrze...
Tak to bardzo pomocne w sytuacji, gdy świadomość tego jak i dlaczego odszedł maż zatyka każdy głębszy oddech...
Przyjaciele nawet Ci wirtualni są bardzo cenni, duzo rozmawiają... wspierają słowem, wierszem, uśmiechem , zapewnieniem ze trzymają za rękę!



foto-net


Tak! potrzeba przyjaciół i znajomych... i rozmów z nimi..i nagle okazuje się, kto jest tym przyjacielem, kto potrafi zrozumieć, ze strach i wewnętrzne "rozdarcie" powodują, ze czasem mowie, coś czego normalnie nigdy nie mówiłam..i nagle widać jak wiele znaczysz dla swoich przyjaciół...Sa obecni prawie non-stop, bo wiedza ze tu daleko jestem zupełnie sama z synem.. i jak szybko z grona przyjaciół wykrusza się ktoś, (kto nigdy przyjacielem pewnie nie był), a przez kilka lat uważałam go za przyjaciela, zawsze pomagałam, zawsze byłam obok, gdy potrzebował pomocy, zawsze "trzymałam" za rękę" (a często tego potrzebował)..  nie potrafi zrozumieć, ze taki szok emocjonalny powoduje,ze często mówi się coś zupełnie odmiennego,
ze czasem sprawy są może przejaskrawione..ze strach i przerażenie tworzą taki mętlik w głowie, ze trudno myśleć racjonalnie.... w takiej sytuacji po prostu okazuje się, ze nie mogę na niego liczyć..... zdradził moje zaufanie, 
zdradził nasza przyjaźń, nie zrozumiał ze właśnie teraz powinien 
być blisko, ze powinien przestać być egoista - 
i nagle okazuje się ze jego "male sprawy" są dla niego najważniejsze...jest bardzo obrażony, ze to nie ja dostosowuje się do jego postępowania, 
(bardzo nagannego biorąc pod uwagę okoliczności)..
zamiast mi pomagać dołożył mi zdenerwowania i żalu, ze tyle lat ja byłam dla niego pomocą,  a on w pierwszej ważnej i poważnej dla mnie sytuacji - 
zupełnie się nie sprawdził..
Jak szybko można się dowiedzieć kto jest prawdziwym przyjacielem..
Nie jestem egoistka, nikogo nie zawłaszczam, rozumiem, ze ludzie maja swoje sprawy, ale wiem, ze te osoby, które maja dobre serce są teraz ze mną, bo wiedza, ze tego potrzebuje..potrafią zrozumieć, ze oczekiwanie na operacje to trudny okres...
Jestem tym osobom wdzięczna całym sercem...Dziękuję....

1 komentarz:

  1. Anula May11/7/16 20:15

    ..jak moglas uwierzyc, ze taki typ ma serce dla kogokolwiek? to egoista od a do z!...wspolczuje bardzo Tobie i jestem z Toba! wiem, ze to dla Ciebie bardzo trudna sprawa - ale nie bedzie tak jak z Twoim mezem! bedzie dobrze! WYZDROWIEJESZ !!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..