poniedziałek, 8 sierpnia 2016

ta choroba...





Kolejny dzień zamyka okno czasu...noc rozjaśniona uśmiechem księżyca przypomina mi, ze nie pisze, a obiecałam..tak, to prawda! - obiecałam! ale....
myśli są jak za mgłą, dalekie i niesprecyzowane ... 
kolejna osoba pyta mnie "jak się czuje"?..nie wiem jak powinnam się czuć?Jestem wdzięczna za troskę, za zainteresowanie, ale na dzień dzisiejszy nic się nie dzieje! ..widocznie ludziom ta choroba kojarzy się z ciężkimi dolegliwościami i leżeniem w łóżku?..
wiem coś na ten temat..przeżyłam to w swoim własnym domu!( mój maż chodził do ostatniego dnia obecności w domu)... Poza skrajnymi przypadkami wyczerpania ta choroba nie jest choroba z powodu której leży się w łóżku... a dokładniej jest to ostatnie stadium jeśli choroba zmusza do leżenia...ja jestem na początku tej drogi! Wiec? czuje się dobrze, tzn robię to co robiłam (no może poza praca) bo jestem nadal na zwolnieniu, 
sprzątam, robię zakupy, gotuje, rozmawiam, chodzę na długie spacery...
Gdyby ktoś nie wiedział, ze jestem chora to pewnie nie domyśliłby się w ogolę! i tak jest lepiej, bo choroba to nie jest coś czym trzeba żyć w każdej minucie..w myśl zasady, ze to nie ona panuje nade mną a wręcz przeciwnie to ja panuje nad nią!I tak ma być...

foto-net

Ile jest prawdziwej troski w pytaniach znajomych? ile jest ciepłego zainteresowania moim stanem ducha? Nie wiem!..wiem, ze życie bardzo szybko płynie, wiem, ze ludzie są zabiegani i nie znajdują czasu dla innych....wiem,ze nie każdy umie współczuć - a może właściwie, umie ale nie potrafi tego okazać? i nie dotyczy to tylko mnie, ale generalnie wszystkich!..ja mam na szczęście grono przyjaciół i  znajomych, którzy są bardzo obecni od początku..bardzo czynnie obecni i to jest dla mnie ogromnie ważne! wspierają mnie każdego dnia - rozmawiamy duzo ( i wcale nie o chorobie), często śmiejemy się z drobiazgów i to jest bardzo ważne! Wiele osób, z którymi poprzednio miałam nikły kontakt  - 
teraz bardzo uaktywniło swoje kontakty ze mną, co mnie cieszy ogromnie, bo jestem towarzyska dusza i teraz tak daleko od Kraju czuje się mniej samotna w mojej samotności wewnętrznej!...


foto-net

Wyobrażacie sobie to, ze w tym dużym gronie przyjaznych mi ludzi -  tylko jedna osoba nie potrafiła się zachować godnie? Ta osoba, po prostu zdradziła nasza znajomość i moje zaufanie ( a zawsze określał, ze jest moim prawdziwym przyjacielem)..no cóż? to były tylko puste słowa!Zycie szybko weryfikuje kłamstwa!
Nie zawłaszczam nikogo dla siebie, bo jestem chora - nie robię tego nigdy! Po prostu uważam, ze w przyjaźni są pewne zasady...jeśli ktoś lamie wszystkie..to oznacza to ze żadnej przyjaźni z jego strony nie było...Smutne, ze ludzie potrafią kłamać latami, tylko dlatego ze czerpią z tego korzyści...
Kolejne (bolesne) doświadczenie na drodze życia...

"Spieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą"(Ks.J.Twardowski)..dla ludzi bezrozumnych to nie znaczy nic, dla tych pozostałych jest swoistym bodźcem do zauważenia człowieka 
i potrzebę bycia bliżej kogoś..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..