sobota, 19 marca 2016

..nadzieja..



   ..za wschodzącą wiosną trawą
i kwitnieniem wonnych ziół
za słowika tęsknym śpiewem
za rozkosznym kołysaniem zbóż
falujących łąk zielonych mórz
nic nie ma
los rozstawia tu i ówdzie 
pułapki cierpienia
skrył nadzieję w mysich norach
trzyma także gdzieś w ukryciu
radość co kradniemy życiu
w starych księgach które pokrył kurz..

/net/




foto-net


- mimo choroby, dni upływały jak zawsze,  z zewnątrz nic nie wyglądało inaczej - maż zaczął lepiej się czuć po pierwszej serii chemii..seria zastrzyków na wzmocnienie organizmu zrobiła cud - odzyskał swoja wagę (w pierwszych tygodniach 
choroby stracił ponad 15 kg)!..Z dnia na dzień czul się lepiej, poweselał..
i właściwie zaczął żyć normalnym życiem , bez forsowania się..
Tylko patrząc na to co pojawia się na stole można było się domyśleć, ze coś się zmieniło...Cale jedzenie dostosowałam do wymaganej diety mojego męża. Zniknęły wszystkie smażone i ciężkostrawne rzeczy, minimum soli i prawie zero cukru...
Nieśmiało pojawiła się ..nadzieja, ze może to jeszcze nie jest..koniec?  
ze uda się nam wygrać te walkę? - Mela! zaświtała w nas nadzieja, ze organizm mojego męża zwycięży! - rozumiesz Mela??

- tak! doskonale to rozumiem! wyobrażam sobie jak cieszyliście się z każdego dnia...z każdego kilograma, który wracał "na miejsce".. nadzieje była wam bardzo potrzebna - mówi cicho Mela


foto-net






4 komentarze:

  1. Anula May13/4/16 16:13

    ndzieja ma kolor zielony i zawsze w trudnych momentach potrzebujemy jej

    OdpowiedzUsuń
  2. Marlena Fesaky24/4/16 19:13

    sa takie dni, ze jedno co nam pozostaje to nadzieja........

    OdpowiedzUsuń
  3. tak ! sa takie dni - niestety...

    OdpowiedzUsuń
  4. Grażyna Hazeaux30/5/16 23:31

    nadzieja?..potrzeba jak powietrze, jak promyki słońca..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz..